Moduł zapalający światła.
Re: Moduł zapalający światła.
enjoy the ride mówisz, ja się tylko boje że taki chiński syf może mi więcej szkody narobić niż pożytku bo jak zacznie mi elektryka wariować? Niby instrukcja montażu prosta ale najbezpieczniej jest zabrac do elektryka i niech on sam sprawdzi a w razie czego odmówi montażu.
Re: Moduł zapalający światła.
To, że chińskie nie oznacza jeszcze, że jest bardzo złe. Tak jak pisałem wcześniej, kolega zakupił sobie sprzęt za 13 tys zł. Wybrał model renomowanej firmy. Chinola w tych samych parametrach miałby za 6-7 tys. Po miesiącu sprzęt domówił posłuszeństwa. Oddał do serwisu. Pod trzech tygodniach sprzęt wrócił z notką, że usterka powstała z winy użytkownika i dalsza gwarancja jest anulowana. Kolega się wkurw... i oddał do zrobienia koledze, który jest elektronikiem. Naprawa to koszt 1tys zł. Komentarz elektronika bezcenny: "jak kupujesz sprzęt z chińskimi podzespołami to się nie dziw" Chłopaczek poprawił maszynę po swojemu i teraz gra i buczy.
Wracając do tematu. Montażu u fachowca zawsze jest dobrym pomysłem ale też nie gwarantuje sukcesu.
Re: Moduł zapalający światła.
Kazdy tylko narzeka że chińskie badziewie itd ale jak tak na dobrą sprawe to nikt nie zdaje sobie sprawy że praktycznie wszystko jest produkowane przez chińczyków. Kupiłem sobie ostatnio bardzo dobrą lustrzankę Canona i co? Też większość elementów produkowana jest w Chinach.
Re: Moduł zapalający światła.
O tym wcześniej pisałem. Tak jak mówi mój kolega: jest wielka różnica między tym co chińskie i tym co produkowane w chinach. Kiedyś synonimem szajsu był sprzęt robiony w ZSRR dziś w chinach. Jak tak dalej pójdzie to przez ten wszystkie cholerne normy i obostrzenia niedługo europejskie będzie znaczyć chu...we