Bora-opinie
Re: Bora-opinie
Dokładnie jest tak jak piszesz. Pomysł sprzedaży chodził mi po głowie od dłuższego czasu. Ja akurat napaliłem się na Subaru Forestera. Znajomy miał do sprzedania więc puściłem swój samochód w ogłoszenia. W sumie przyjechało dwóch gości. Jeden zaczął mnie wyzywać od oszustów i straszyć sądem i policją bo nie spuściłem mu 700zł a w ogłoszeniu było napisane, że do negocjacji. Durgi przywalił się do błotnika. Przez telefon mu powiedziałem, że był uderzony i został pomalowany ale pan fachowiec znalazł ślady po spawaniu ćwiartki i nerkę w bagażniku. Nie wspomnę już o ludziach, którzy dzwonili o 23.52 z pytaniem czy za 2100 oddam. W międzyczasie Foresterek znalazł nowego właściciela.
Chyba wezmę tą Borę bo taka okazja się chyba nie trafi już więcej
Re: Bora-opinie
Nie ma sie też ludziom co dziwic bo wiadomo ze na rynku pełno cwaniaków co złom sprzedaja jako prawie nowe auta, ludzie tez kasy nie maja więc chcą sie targować. Każdy wie ze po zakupie auta i tak będzie musiał pól rzeczy powymieniać a to kosztuje.
Re: Bora-opinie
Tak się złożyło, że pochwaliłem się szwagrowi zamianą (właściwie to chęcią zamiany). On od dawna chorował na Borę i nie miał tych wątpliwości co ja. O ile wiem to chłopaki zamknęli już temat. Szwagier będzie jeździć Borą a znajomy dostanie za nią Vento. Przyznam, że trochę mi ulżyło bo jakoś tak nie byłem przekonany do tej transakcji.