Nie ma się czemu dziwić, że Fiat próbuje zaskarbić sobie nowych klientów korzystając ze sprawdzonych wzorców. W dzisiejszych niepewnych czasach ryzyko wprowadzenia na rynek kolejnego crossovera/minivana i plajty sprzedażowej jest bardzo duże. Rynek jest i tak przepełniony więc co nowego można wyprodukować żeby przyciągnąć do siebie klienta? Fiat korzysta na wyglądzie  Mini ale  żeby nie było że juz takie wszystko zmałpowane to dorzuca co nieco od siebie. Wersja podstawowa, która kosztuje ok 63tyś została bogato wyposażona więc kupujący nie ma na co narzekać. Tymczasem za Mini Countryman w tej samej wersji trzeba wybulić o ponad 20tyś więcej a wyposażenie jest dużo skromniejsze. Do tego dochodzą ceny części i napraw, które u Mini są dużo droższe. Można tu dyskutować nad sensem tworzenia takiego auta, nad tym czy nic nowego nie dało się wymysleć ale trzeba pamiętać, że Fiat stworzył to auto dla określonej grupy odbiorców - fanów Mini i cukierkowych aut typu crossover.

Może masz i rację ale ja pamiętam jeszcze czasu kiedy Fiat robił fajne samochody a teraz tylko takie upchajdziury wypuszcza. Czasem oglądam zdjęcia starych Fiatów i wydaje mi się, że to zupełnie inna firma. Nawet poczciwy Maluch to była swego rodzaju rewolucja. Smutne to ale chyba nieuniknione.

Niestety, wygląda na to że taką mamy tendencję. Ja dla przykładu bardzo lubię oglądać concepty aut bo one naprawdę są jedyne w swoim rodzaju. Ostatnio przeglądałem ofertę Audi i każdy jeden model był do siebie podobny, podobieństwo potęgowała dodatkowo szara kolorystyka. Niby Audi a takie nudne i nijakie. Nie jest to oczywiście reguła bo na rynku zdarzają się oryginalne auta. Dla przykładu Range Rover Evoque albo Nissan Juke. Faktem jest, że starsze auta miały jakiś niepowtarzalny urok, o który ciężko w nowych samochodach. Niby nowość i full wypas ale jednak czegoś brakuje.

Teraz auta budują księgowi. Liczy się wynik sprzedaży i pokaźny narzut cenowy. Popatrzcie sobie jak wygląda dziś rynek. Dobry rzemieślnik to gatunek na wymarciu. Klient wymaga aby było tanio i szybko. Cały rynek, przeniósł akcent na produkcję masową. Nie ważne czy jesteś stolarzem, ślusarzem, krawcem, szewcem czy elektronikiem, musisz konkurować z fabryką które dniowy budżet przerasta dorobek twojego życia. Jak być kupił sobie robione ręcznie Maserati, zerwał z niego logo i nie chwaląc się ceną pokazał sąsiadowi to by cię wyśmiał, za te wszystkie niedociągnięcia, za nierówne szczeliny itp.

Poczekajcie aż się trochę przewali ten cały medialny szum i wtedy zobaczymy co warte jest to auto. Na 500, Polacy przyzwyczajeni do standardów CC i Malucha też wieszali psy a cały świat uznał, że jest to fajne kobiece, miejskie auto. Dajcie szansę temu projektowi.

Nie wiem co wy chcecie od tego samochodu? Mówicie że to kopia i popłuczyny po Mini, a ja uważam że to włoska odpowiedź na Mini. I bardzo dobrze. Klienci będą mieli możliwość wyboru i porównania obu modeli i wybrania czegoś dla siebie. To tak jak by narzekać że mamy konkurencję dla Audi w postaci BMW.

Chodzi mi o to, że te samochodu są według mnie praktycznie identyczne. Za Mini stoi BMW i legenda Mini Coopera. O pierwszym Fiacie 500 nikt w Polsce nie pamięta. Trochę mnie boli, że Fiat się trochę podłożył i 500L będzie uchodziło za substytut Mini, taka wersja dla ubogich.

a dla mnie to dobrze że fiat zrobił konkurencję dla mini. Popatrzcie na to w ten sposób że jakby nie takie właśnie firmy to konkurencji nie byłoby żadnej i takie bmw mogłoby ceny wywindować w kosmos i mieć wszystko gdzieś. A tak mamy 500l co w wersji podstawowej jesty duzo dużo tańszy i jeszcze lepiej wyposażony. Zobaczycie że takie  rzeczy do ludzi szybko przemówią i bmw będzie musiało coś z tym fantem zrobic.

W tym co piszesz jest dużo racji. Boję się tylko, że nasi rodzimi dziennikarze będą wieszać psy na Fiacie, jak to zresztą mają w zwyczaju i zamiast sukcesu będzie kolejny niewypał. Panda która jest przyzwoitym samochodem nie doczekała się chyba, żadnego przychylnego artykułu. Ten samochód był produkowany w Polsce i kilka tysięcy rodaków znajdowało zatrudnienie. Nasi "spece" mają to w dupie bo im tak nakazuje rzetelność dziennikarstwa. Wystarczy obejrzeć Top Gear i nie ma się wątpliwości, że Ci ludzi wspierają lokalny przemysł. Faktem jest, że śmieją się ze swoich produkcji ale też nie pozostawiają suchej nitki na Niemcach czy Japończykach. O autach Francuskich czy Włoskich to nawet nie wspomnę bo czasem aż głupi oglądać jak drą łacha z Renaulta czy Alfy.