Producent chwali się że auto zostało zbudowane w 22 tygodnie. Nie wiem czy to powód do radości czy niepokoju o niedoróbki i usterki.
No ale wracając do samego auta to faktycznie ma to coś. Połączenie GT-R i Juke dało wybuchową mieszankę to fakt ale czy potrzebną? Wysoka cena, wysokie koszty spalania, mało miejsca w środku i trochę gadżetów może okazać się niewystarczające żeby na poważnie zainteresować klientów. Zresztą, sam Nissan traktuje ten model bardziej na zasadzie reklamy możliwości własnych inżynierów niż następnego auta do produkcji masowej.

Wątpię, że to auto trafi do produkcji, jesli już to będzie tylko na zamówienie. Wygląd nie bardzo mi pasuje, trochę wiejskim tuningiem trąca.

Kolego TOmek to auto jest produkowane i jeździ a właściwie to nie jeździ tylko zap...dala. Dla mnie pomysł-bomba. Nie wiem gdzie widzisz agrotuning. Jak dla mnie jest to kwintesencja sportowego samochodu Made in Japan. Nie jest to amerykański musclecar czy europejska mydelniczka. To jest pogięty na maxa projekt któremu kibicuję w całej rozciągłości. Japońska myśl techniczna do europejskich standardów zupełnie nie przystaje. Oglądałem kiedyś program o GT-R. Facet, który zaprojektował ten samochód według europejskich standardów to idiota, który nie powinien brać się nawet za projektowanie rowerów.
Kolego Karzeł nie wiem czy pomyliłeś tematy czy nie doczytałeś. Mówimy tu o NISSANIE JUKE-R który kosztuje ponad dwa miliony złotych. DWA MILIONY, człowieku o jakim wysokim spalaniu i braku miejsca Ty piszesz. Jeśli gość jest w stanie wyłożyć taką sumę to ma w dupie niedoróbki (których pewnie nie ma) bo znając życie centralka samochodu jest podpięta do satelity i facet jadąc może nawet nie wiedzieć, że już serwis na niego czeka bo mu któraś dioda padła w oświetleniu. Druga sprawa to nie jest auto dla plebsu. Tu nikt klienta nie szuka. Klient sam się zgłasza i prosi, żeby mu sprzedać.

Może trochę luzu bo widzę, że para ci z uszu idzie. Chyba wszystkie rozumy pozjadałeś bo widzę, że ci sie wydaje, że wiesz wszystko najlepiej. A jak uważasz, że klient nadziany, którego stać na wydatek rzędu 2milionów nie przywiązuje wagi do tego co kupuje to sie grubo mylisz. Poczytaj trochę zachodniej prasy bo w polskiej niewiele się dowiesz. Klient nadziany to klient najbardziej wymagający i jeśli ci się wydaje że Nissan Juke -R którym się tak mocno podniecasz zawojuje rynek i milionerzy będą bić się o niego to się grubo mylisz.  Tak jak  pisałem wcześniej, poczytaj trochę zachodniej prasy to się dowiesz, że auto zostało stworzone głównie jako pokazowa  zabawka i producent nie przewiduje wielkiego hitu sprzedażowego.
Jaki jest sens kupowania pokracznego Crossover z silnikiem GT-R  w cenie Maybacha 62S ? Wszyscy są tego świadomi z wyjątkiem Ciebie.

Aroganckie odpowiedzi kolegi Horna odbierają chęć na jakąkolwiek dalszą dyskusję. Po co pytasz ludzi o opinie jak za chwilę wszystkim chamsko odpisujesz i krytykujesz, że mają inne zdanie. Stwórz klub wzajemnej adoracji i zaproś tych co będą ci schlebiać.

O ile wiem to właśnie prasa zachodnia rozpływała się w zachwytach nad tym autem. Nasi dziennikarze mogą co najwyżej tworzyć przedruki artykułów na temat tego samochodu. Druga spraw to właśnie ograniczenia produkcji. Nie pamiętam dokładnie czy to był Top Gear, Fifth Gear czy ten niemiecki program motoryzacyjny ale utkwiło mi w pamięci, że projekt tego samochodu podsunął jakiś szejk. Dla ludzi mających kasę liczy się właśnie nieosiągalność i osiągi. To nie jest klasa premium gdzie ktoś grymasi nad szwami. To jest klasa Gold-Premium-VIP-Star gdzie chodzi o fakt posiadania. Ludzie do których skierowany jest ten projekt mają po kilkanaście fur w garażu. Dla nich liczy się fakt posiadania czegoś oryginalnego.