- Index
- » Users
- » Hobbit
- » Profile
Posts
To masz pośmiej się bardziej.
... a to tylko przykłady
To, że polskie rolnictwo wygląda jak wygląda to, nie znaczy, że w całej Europie tak jest
P.S. Tak gwoli jasności. Unimog powstał jako ciągnik rolniczy i te filmiki to nie jest dowód na tuning tych aut. Są modle które wychodząc z fabryki uzbrojone są w oba WOMy i TUZy.
http://www.mercedes-benz.pl/content/poland/mpc/mpc_poland_website/pl/home_mpc/unimog_home.flash.skipintro.html
W naszych polskich warunkach Defender to bardzo droga zabawka. Zakup używanej sztuki to duży wydatek, spalanie porównywalne z małym czołgiem, części drogie i w większości na zamówienie (przynajmniej w mojej okolicy). Tak jak pisałem wcześniej poznałem osobiście jednego właściciela Defendera, a paru jego kumpli znam online. Na YouTube był nawet filmik z ich "wyczynów" ale chyba został usunięty. Pomijam już jadę po zasiewach, prywatnych łąkach i sadach ale zdjęcia jakie ci ludzie sobie wrzucali nie pozostawiają wątpliwości, że to idioci. Np. takie zdarzenie: łąka (tak na oko hektar) na miedzy stoi drzewo. Gość leci pełną piz..., skręca koła i trafia w to drzewo. Kompletny brak umiejętności. Oczywiście jest fotorelacja ze zdarzenia i opis: "...naprawa kosztowała mnie 8tys zł (suma napisana większą i czerwoną czcionka, a uszkodzenie to lampa i błotnik) ale jak się jest offroudowcem jak my to takie koszty są normalne..." albo sesja na deptakach przy ubłoconych autach. Oczywiście tylko przy lanserskich lokalach gdzie browar kosztuje 12zł. Na każdym zdjęciu samochody są całe w błocie i obowiązkowo muszą mieć przednie koło na jakimś krawężniku albo na innej terenowej przeszkodzie.
Pisząc wyższa miałem na myśli prześwit. Taką charakterystykę uzyskuje się dzięki zawieszeniu a nie budowie karoserii więc środek ciężkości zostaje nisko. Auta stricte terenowe są krótsze z tego względu, że są "przycięte" co pozwala na pokonywanie ostrzejszych wzniesień i spadków. Nawet jak przyjrzysz się załączonym obrazkom to zobaczysz, że ta buda jednak trochę zwisa. W swojej wypowiedzi jednocześnie mnie bronisz i oskarżasz. Ja odróżniam terenówki o wołów roboczych. Nawet Unimog, którego możliwości terenowe nieco przewyższają Defendera nie jest uważany za terenówkę. Defender w wydaniu fabrycznym to idealne auto dla farmera. Pytanie tylko czy opłaca się Farmerowi kupić taki samochód. Ja osobiście wybrałbym Unimoga bo jest zdecydowanie praktyczniejszy. Miałem okazję poznać jednego właściciela Defendera i poczytać wypociny jego kolegów i na tej postawie uważam, że w Polskich warunkach jest to auto dla snoba.
Zarówno Defender jak i Massif to zabawki dla snobów. Przeciętny kierowca na takie auto na pewno się nie zdecyduje. Normalnych warunkach drogowych jazda tymi samochodami to koszmar bo są stworzone do jazdy w terenie. Jeśli chodzi o teren to też nie są to auta, które mogą stanowić wzór. Powinny być wyższe, krótsze i lżejsze co eliminowałoby jest z ruchu drogowego. Z jednej strony auta te reklamuje się jako użytkowe i nie znające kompromisów, z drugiej buduje się je tak, żeby pozostawiały choć namiastkę cywilnego auta. Auto użytkowe to albo dostawczak albo Unimog a ten sprzęt to dziwna hybryda auta dostawczego, osobówki i właśnie Unimoga.
Nie jestem pewien czy gdyby wjechać nim na łąkę w wysoką mokrą trawę (nie chodzi o grząski grunt ale o wilgotne rośliny np. rosa lub niewielki deszczyk) to przy napędzie na jedną oś i małym prześwicie samodzielnie dałby radę z takiej łąki wyjechać. Kiedyś przeprowadziliśmy podobny eksperyment z Peugeotem 206 i sami byliśmy zaskoczeni wynikami.
Pisząc ekstrawagancja miałem na myśli raczej zmianę podejścia. W mojej opinii VW uchodził za firmę budującą samochody na wskroś praktyczne. O gustach się nie dyskutuje więc pominę kwestię wyglądu. Chodzi o to, że nie bardzo wiem jak używać Polo Cross. Krawężniki go przerastają, mokra trawa unieruchamia. Bez sensu.
Według mnie jest to próba uzupełnienia luki w ofercie. Tuareg ma konkurować z Q5, BMW X5, a ten cudak ma być ofertą dla zainteresowanych Dusterem, Yeti itp. Sądzę, że projekt został zrobiony na szybko bo słupki spadały i nawet VW nie do końca wie o co mu z tym samochodem chodziło. Gdyby ten projekt powstał w Japonii to by mnie w ogóle nie zdziwiło ale u Niemców taka ekstrawagancja poraża.
Jak szukałem samochodu dla siebie to też stałem przed podobnymi wyborami. Jak w wyszukiwarce allegro wpiszesz 4x4, AWD itp oraz zawęzisz kwotą dajmy na to 7 tys zł to wyskoczą właśnie Vitary, Ferozy, Samuraje i Subaru. Pojawi się też pewnie KIA Sportage i Frontera. Jeśli jednak ktoś przymierza się do kupna to sprawdza w necie i tam Frontera i Sportage są zjechane po całości. W takim ogólnym rozrachunku nie ma większego znaczenia teren w jakim będzie używane auto. Bez przeróbek, żadne z nich nie poradzi sobie w trudnych warunkach, zejście ze spalaniem poniżej 9l LPG na 100km też będzie trudne. Rozumiem zamysł autora tematu ale w gruncie rzeczy decyzję musi podjąć sam, bo te samochody są bardzo różne a zarazem bardzo podobne.
W kwestii ekonomiczności zgodzić się z Tobą nie mogę a przynajmniej nie wprost. Jestem najlepszym przykładem, że w ogólnym rozrachunku zakup auta 4x4, przy pewnych założeniach jest uzasadniony ekonomicznie. Zanim kupiłem swoje Pajero wiele razy utknąłem gdzieś w błocie lub zaspie (taki charakter pracy). Jak policzę te wszystkie godziny w błocie i śniegu, to paliwo wypalone na próby wyjechania, te flaszki stawiane okolicznym rolnikom ze wyciągnięcie z opresji to wydaje mi się, że jestem teraz o kilkaset zł bogatszy. Jeśli ktoś pracuje jako listonosz na wichurze albo leśnik czy po porostu mieszka gdzieś za miastem to dla mnie napęd 4x4 to zbawienie.
Piszesz teraz o cywilnym Focusie czy o RS. W przypadku cywilnego to nakład pracy i modyfikacji, które trzeba by było ponieść jest tak duży, że lepiej przerobić Subarynę, BMW czy Audi Quattro. W przypadku RS nic nie trzeba robić bo to auto już jest sportowe. Ja się tego auta nie czepiam ale uważam, że jego wygląd jest nijaki. Jest to typowe auto. W wersji RS jest to typowe auto z fantastycznymi osiągami.
- Index
- » Users
- » Hobbit
- » Profile