U większości aut nie trzeba regulować zaworów, ale są i takie gdzie się to robi, zwłaszcza jak auto ma kilka dobrych lat. Np Toyota we wszystkich swoich autach obecnie produkowanych zaleca okresowe sprawdzanie zaworów. Generalnie czynność prosta i niedroga więc sprawdź zanim zdecydujesz się na zakup, żeby nie było że to coś bardzo poważniejszego daje o sobie znać.

Sprawdzenie a regulacja luzów zaworowych to dwie różne kwestie. Chodziło mi o to, że dziś większość samochodów albo ma hyropopychacze albo inne rozwiązania pozwalające pracować rozrządowi przez 40 czy 60 tys km bez konieczności regulacji. To nie jest "Duży Fiat", że po 20 tys km konieczne było ustawienie luzów zaworowych. Ja przyjąłem taką zasadę w pierwszej kolejności jadę i oglądam co jest. Jak auto nie ma widocznych wad to jedziemy takim pojazdem na diagnostykę. Tam najczęściej wychodzą kwiatki. W tym przypadku problem leży gdzieś po stronie silnika więc ciężko będzie zdiagnozować usterkę. Komputer penie nic nie wykaże bo na desce rozdzielczej jest spokój.

No chyba to logiczne, że jak Toyota sprawdza zawory, to nie dla samego faktu sprawdzenia tylko żeby wykryć ewentualne luzy i je wyregulować. Tak się składa, że Japończycy nie wierzą w niezawodność popychaczy.

"Sprawdzenie a regulacja luzów zaworowych to dwie różne kwestie"   Ja zawsze myślałem, że jak się sprawdza to po to żeby jak potrzeba wyregulować luzy.

No właśni sprawa rozbija się o te właśnie ewentualne luzy. To jest trochę tak jak z olejem- sprawdzasz co dzień, dolewasz jak trzeba. Wiadomo w Maluchach czy innych tego typu maszynach dolewki były częste, w nowoczesnych samochodach jeśli dolewasz oleju to wiedz, że coś się dzieje...
Chodziło mi o to, że kontrola nie równa się od razu regulacji. Pamiętam jak kiedyś koleś miał pretensje to wulkanizatora, że urwał śrubę. Wulkanizator powiedział, żeby gość po 100km dokręcił śruby (powinien powiedzieć, żeby sprawdził dokręcenie śrub). Typ się przejął i jak żadna ze śrub nie chciał drgnąć to wziął 1.5m rurkę założył na klucz i "dokręcił". Podobnie jak jest napisane sprawdzić po 40 tys km to nie oznacza, że trzeba od razu brać klucze i kręcić.
Ale odbiegamy trochę od tematu. Pytałem o to czy nieustawione zawory mogą wydawać szmer. Pamiętam jeszcze z Poloneza, że jak był problem z zaworami to bardziej przypominało to C330 a nie stado mysz.