Trzeba dokładnie poobserwować czy gdzieś jednak nie cieknie, może winę ponosi walnięta uszczelka głowicy. Dobrym sposobem jest podłożenie  tektury pod silnik jak auto stoi bo wtedy łatwiej widać jak cieknie.

Tak jak kolega pisał wcześniej, zauważenie wycieku czasami bywa trudne ponieważ główny ubytek płynu wiąże się z obiegiem i pracą płynu. Najlepiej jest podłożyć papier albo wspomnianą wcześniej tekturę tuż po jeździe.
Jeśli nie znajdziesz wycieku na zewnątrz to zacznij się przyglądać zachowaniu płynu w układzie. Jeśli po otworzeniu zbiorniczka będziesz miał duże ciśnienie (jak odkręcasz korek na ciepłym silniku to rób to bardzo powoli i ostrożnie, żebyś się nie poparzył) albo na opalonym siniku zobaczysz bąbelki w płynie to wiedz, że coś się dzieje. Jeśli z rury będą wydobywać się kłęby białego dymu to wiedz, że coś się dzieje. Jeśli zapowietrzy Ci się ogrzewanie to wiedz, że twoją uszczelka zainteresował się szatan.

A jak z radia poleci hevy metal albo czarny rock?    
A wracając do meritum to spróbuję z tą tektura bo jak dotąd ciśnienia dużego w zbiorniczku nie ma ani tez białego dymu.