To, że właścicielem jest starsza osoba jeszcze o niczym nie świadczy. Czasami 18-sto latek jest uczciwszy od 70-cio latka. W Seatach szybko wycierają się elementy wnętrza (szczególnie chromy) jak będziesz miał na blacie 70tys km i wytarte do żywego plastiku klamki to powinno dać Ci do myślenia. Jeśli chodzi o diesla to przyjrzyj się czy nie dymi na czarno. Ogólnie postępuj tak jak przy zakupie każdego samochodu.

Nie widzę aby potrzeby traktowania Toledo jakoś specjalnie po tym względem. Jeśli to diesle to TDI więc silnik znany nawet tym, którzy o samochodach małe pojęcie mają. Jeśli maszyna Ci się podoba to jedź na diagnostykę i sprawdzaj. Przez neta raczej samochodu nie zdiagnozujesz.

Witam, tak się składa że ja mam Toledo tylko 2.0 diesel z 2006 i mogę ci z czystym sercem to auto polecić. Silnik diesla jest bardzo mocny i ja żadnych problemów z nim nie miałem, pali mało i fajnie się prowadzi. Najlepiej jak zabierzesz auto do diagnostyka niech dokładnie sprawdzi ja sam tak zrobiłem przed zakupem i myślę że było warto. Ogólnie Toledo to świetny samochód z charakterem.

Jak właścicielem jest starszy człowiek to musisz sprawdzić jedną rzecz. Przy spokojnej i delikatnej jeździe (a takiej można spodziewać się po "dziadku") może ulec zacięciu kierownica turbosprężarki. Należy wtedy wymontować cały zespół i go oczyścić. Koszt tej operacji oscyluje w granicach 300-800zł. Po za tym silniki diesla w tych modelach są prawie nie do zajechania. Warto na diagnostyce sprawdzić komputer jeśli auto ma przejechane powyżej 250 000km a ma problem z zapalaniem na rozgrzanym silniku.

Sława TDI wyprzedza sam samochód jednak i te silniki się psują. Remont diesla to często 1/2 wartości auta. Boshu uświadomił mi, że styl jazdy "dziadka" nie sprzyja silnikom napędzanych ropą. Przyjrzyj się dokładnie temu silnikowi albo najlepiej jedź na oględziny z kimś kto ten silnik zna. Diagnostyka i podłączenie do kompa to raczej standard więc nie ma sensu przypominać.

Oglądałem ten samochód. Znajomy mówił mi, że auto wygląda jak nowe i nie przesadzał ani trochę. Sprawdziłem furę na wszystkie znane mi sposoby i nic nie wyszło. Zawieszenie i hamulce były wymieniane w tamtym roku i jest wręcz idealne (diagnosta sprawdzał dwa razy bo nie chciał wierzyć). Do transakcji jednak nie dojdzie bo cena którą przedstawił właściciel jest mówiąc delikatnie zaporowa. 25 tys zł nawet jak za to auto to jednak dużo.

To faktycznie trochę przesada bo za taką kasę kupisz już nowszą III, może warto sie potargować z dziadkiem jak auto w dobrym stanie. A jaki  przebieg? Za 25tyś to kupiec szybko się nie pojawi, radzę śledzić ogłoszenie bo za kilka miesięcy dziadek pewnie zwątpi i spuści z ceny.

No właśnie. Jeśli chodzi o negocjację to 25tys jest już po negocjacji. Z dobrze poinformowanych źródeł wiem, że człowiek sili się na Q7 albo X6. Podobno jak w salonie zaproponował zostawienie tego samochodu w rozliczeniu to go wyśmiali. W sumie to facetowi się nie dziwię bo maszyna jest super ale on wyraźnie nie ma dystansu ani do siebie ani do swojego samochodu.

Widziałem, że pisałeś w temacie Audi i jeśli miałbym być szczery to ja mając do dyspozycji 25tys zł wziąłbym Seata. Pomijam już kwestię nierealnej ceny tego egzemplarza ale jak popatrzyłem sobie w necie to poniżej 20 tys możesz kupić Toledo II z piękną (moim zdaniem) dwukolorową tapicerką i z masą bajerów. Poniżej 20 tys ciężko będzie znaleźć Audi B6 które rzuci na kolana. 5 tys zostaje Ci na ewentualne naprawy, opłaty itp.