Sprawa jest dość prosta. Najpierw zdejmujesz ogumienie, później odkręcasz zaciski (zazwyczaj przykręcone sa dwoma śrubami od strony półosi, jak jest duży opór to użyj WD40 i odczekaj chwilę to powinno puścić) Przywiąż sobie zdjęty zacisk sznurkiem, tak aby nie wisiał na przewodach bo możesz je uszkodzić. Dalej zdejmujesz klocki, a później tarcze. Tyle. Nakładasz nowe tarcze i wszystko montujesz jak poprzednio.

W sumie jeśli posiadasz chociaż podstawową wiedzę z zakresu mechaniki samochodowej, to powinieneś sobie poradzić. Jeśli jednak takowej nie posiadasz, to zdecydowanie odradzam zabawy w garażu, bo to są jednak hamulce, ktore odpowiadają za Twoje bezpieczeństwo oraz Twoich pasażerów, więc lepiej czasami zapłacić te 100-200 zł i mieć pewność wykonania fachowo całej usługi.

Ja bym jednak wolał nie ryzykować nad bezpieczeństwem. Ja się na tym znam, także dla mnie to żaden problem, no ale jeśli on zna tylko podstawowe wiadomości z tego zakresu to raczej bym odradzał.

W sumie zmiana tarcz to nawet dla amatora żaden problem.. Największy problem jest z tym, że niektóre auta po prostu mają tak pordzewiane śruby, że po prostu nie ma możliwości odkręcenia ich, więc jedynie w tym może być problem.