Uporczywe stukanie.
Like
Dislike
Uporczywe stukanie.
Jeśli ktoś śledzi dokładnie forum i kategorie VW to pewnie czytał o moich problemach ze sterownikiem nawiewów. Dziś nie wytrzymałem i rozebrałem dziadostwo na części pierwsze. Przepatrzyłem chyba całą wiązkę. Znalazłem jeszcze kilka kombinacji i uszkodzeń. Okazało się że uszkodzeniu nie uległy przewody a kostka którą wymieniłem. Doszedłem do tego przez przypadek ale się udało i działa. Ciężko było załapać bo niby kable całe, kostka spięta a nic nie działa ale nie o tym... Po całej naprawie wykonałem test maszyny. Niby wszytko działa ale gdzieś z okolicy deski rozdzielczej słychać ciche stukanie. Coś jak bicie kręcącego się elementu ale takich przecież na desce nie ma. Jest to równomierne stukanie przypominające nieco pracę przerywacza lub przekaźnika ale miarowe i jednostajne. Ma ktoś pomysł co to może być ?
Thank you
Re: Uporczywe stukanie.
Stukanie dochodzi od strony kierowcy, mam wrażenie, że gdzieś w okolicy zegarów ale tak głęboko jakby przy samej grodzi. Nie bardzo wiem w czym leży problem bo nie rozbierałem niczego co mogłoby tak hałasować. Kolega podpowiada, żebym ściągnął zegary i sprawdził dokładnie bo może się okazać, że poprawiając kostkę włączyłem jakieś dodatkowe urządzenie. Wcale bym się nie zdziwił gdyby tak było bo dziś znalazłem jakieś dwie podłączone diody led. Niestety nie udało mi się dojść czemu one miały służyć.
Re: Uporczywe stukanie.
przyczyn może być kilka, jeśli to uszkodzony silniczek, to koszt wymiany jest duży, radzę pojechać na stację i sprawdzić, najprościej VAGiem. Może są źle ustawione nastawy początkowe klimatyzacji, można spróbować powrócić do ustawień początkowych za pomocą VAG.
Z tego co wiem to masa ludzi ma taki problem i błądzą jak dzieci we mgle, bo mechanicy tez rozkładają ręce. Ja nigdy nie miałem takich problemów, więc moja wiedza jest mocno ograniczona.
Re: Uporczywe stukanie.
Dziś rozebrałem wszystko jeszcze raz łącznie z ze zdjęciem zegarów itp. Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Znalazłem dwie odcięte czujki (tak mi się wydaje) i jakiś dziwny ukryty wyłącznik. Uzupełniłem żarówki w podświetlaniu, polutowałem i zabezpieczyłem jeszcze kilka kabli (jak ktoś nie wie o co biega to odsyłam do mojego tematu na temat cilmatronica). Sprawdzałem po raz kolejny wszystkie połączenia które były w zasięgu ręki. Nie znalazłem nic co mogło by wydawać taki dźwięk. W ruch poszło WD40 i nasmarowałem cięgła przy silniczkach. Profilaktycznie wydarłem też wentylator i go przeczyściłem (ile tam było syfu to głowa mała). Po złożeniu jest cisza. Wszystko chodzi bez zarzutu. Jestem bardzo zadowolony bo w końcu widzę wszystkie cyferki w nocy (wymiana żarówek pomogła). Nie wiem co stukało ale kolega mechanik mówi, że coś mogło mieć zwarę i dawało na przekaźniki, bezpieczniki a nawet na przerywacz. Trochę mam boję się jeździć bo w podobnych okolicznościach mojemu sąsiadowi zapalił się samochód. Koleś też olał jakieś tam problemy z elektryka i potem był płacz.
