No właśnie tez tak sobie pomyślałam, że takie mycie to raczej więcej zaszkodzi niż pomoże Szkoda bo jednak szybko można by umyć w ten sposób całe autko U mnie jest bardzo dużo pajęczyn i jakiegoś takiego kurzu czy błota na silniku. Pomyślałam, żeby to jakoś umyć ale widzę że lepiej nie ryzykować.

Jak też nie bardzo przepadam za kierowcami BMW, bo ja jeżdżę malutkim samochodem, a oni często trzymają się bardzo blisko z tyłu i wywierają presję aby szybciej jechać. Strasznie się wtedy stresuję, bo boje się że za chwilę we mnie uderzą. Straszny brak kultury i brak poszanowania innych kierowców! Tak więc niestety muszę zgodzić się z tą negatywną opinią o kierowcach BMW.

Wczoraj pojechałam na myjnię samochodową, aby umyć swoje autko i zobaczyłam coś naprawdę dziwnego    .Korzystający z myjni bezdotykowej Pan w średnim wieku mył swoje auto pod maską! Tak! Zwyczajnie mył silnik i inne elementy używając karchera! Trochę zgłupiałam bo nigdy czegoś takiego nie widziałam i zaraz pomyślałam, że samochód mu nie odpali ale się myliłam i po chwili ten Pan normalnie w świecie zamknął maskę, wsiadł do auta i odjechał      .
Zastanawiam się teraz czy takie mycie jest bezpieczne i czy naprawdę można tak myć samochód?? Mój samochodzik jest baaardzo brudny pod maską.

ja też ostatnio jechałam i stałam bardzo długo w korku. Najbardziej mnie wnerwia to, ze teraz będą likwidować bramki, a ktoś za to kasę wziął?! Tak się wydaje publiczne pieniądze!

No to gratulację z zakupu i niech się dobrze prowadzi!

Witaj Arturze! Tak sie składa, że ja mam Yariskę  1.0 16V 68KM i mogę ci ją z czystym sercem polecić. Autko kupiłam kilka latek temu i choć ma już sporo przejechane jak na taki samochód bo 160tyś to większych problemów z nim nie miałam. Dopiero niedawno miałam problem z wybierakiem bo bieg trudno chodził i trochę z zawieszeniem. Oczywiście auto kupiłam używane więc mogło to być spowodowane tym, że pierwszy właściciel niewłaściwie auto użytkował. Jesli chodzi o spalanie to pali niewiele, a do jazdy w mieście to auto jest wręcz stworzone - zwrotne i łatwo się parkuje. Naprawdę polecam. Jak masz pytania to pisz, a chętnie pomogę.

Nie każdy jest takim Pudzianem jak Ty, żeby koła bez problemu wymieniać, poza tym nie każdy musi się na wszystkim znać. Założę się że Ty też wszystkiego o autach nie wiesz!

No to widzę, że masz wielkie doświadczenie i ciekawą historię zatrudnienia. Gdybym mieszkała we Wrocławiu to pewnie przyjechałabym do Twojego warsztatu. Mi brakuje właśnie tego wyjaśnienia - co sie popsuło,jak można naprawić i jakie mogą być koszta. Niestety zazwyczaj jest tak, że mechanik mówi co się zepsuło i że trzeba naprawić ale nie zgłębia tematu. Nic więc dziwnego ,że człowiek robi się podejrzliwy. Twoja zona musi byc super szczęśliwa, że potrafisz nareperować jej auto. Ach, zapomniałem, że jej Subaru się nie psuje

Masz rację, że ludzie chcą wszystko jak najtaniej naprawić ale czy można się temu dziwić jak kasy nie mają? Ja też nie należę do bogatych ale o auto staram się dbać i mieć dobrze naprawione. Dla mnie największym problemem jest mechanik co wymieni kilka niepotrzebnych rzeczy a nie naprawi problemu. Taka naprawa kosztuje dużo więcej niż powinna. Nie wiem, może sie nie znam ale wydaje mi się że jak ktoś pracuje w warsztacie to powinien się dobrze znać na autach i umieć postawić diagnozę. Często niestety tak nie jest. Chyba, że się nie znam i to nie jest takie proste...

Dokładnie, zgadzam się z Beatą. Dużo osób ma doczynienia z kiepskimi mechanikami, zresztą na forach ludzie wciąż piszą o swoich problemach.
Jak ktoś znajdzie dobry warsztat to zaraz poleca innym bo wie że ciężko jest trafić na prawdziwych fachowców. Tak jest wszędzie, nie tylko w branży motoryzacyjnej.  U nas w Polsce juz się tak utarło, że kobiety o autach pojęcia nie mają i można je łatwiej zbyć, wcisnąć jakiś bubel albo naciągnąć na zbędne naprawy. Z mężczyzną jest trudniej, choć są też i tacy co na autach się nie znają.