ja polecam forda focusa, auto ma fajny sportowy charakter i super się prowadzi. Dodatkowo można sobie delikatny spojler zamontować co daje niezły efekt. Samochód dużo tańszy od Audi czy BMW i nie tak nudny i przejedzony jak Golf.  Za 15tyś to kupisz Focusa nawet z 2006 roku. Dla mnie jest to najlepsza opcja. Mało pali, dodatkowo fajne są tu diesle, więc kwestia gazu rozwiązana, części i naprawy tanie. Tylko kupować i śmigać.

Nieźle, jak koleś chce do auta sportowego gaz zakładać. Z jednej strony o kasę się rozchodzi, bo na gazie chciałby jeździć, a z drugiej planuje zakup sportowej fury... Zrozumie ktoś?

Tomasz wrote:

Re: Jaka alternatywa dla Mazdy 323F
Dziś 15:22:09

Nieźle, jak koleś chce do auta sportowego gaz zakładać. Z jednej strony o kasę się rozchodzi, bo na gazie chciałby jeździć, a z drugiej planuje zakup sportowej fury... Zrozumie ktoś?

Abstrahując od całej tej dyskusji to ja nie rozumiem problemu jak masz z gazem. Komuś po prostu widzi się samochód. Ten sam zarzut można postawić Audi-eee... limuzyna i z gazem, SUVom - eee... SUV i z gazem. Nie popadajmy w przesadyzm  Skoda Otavia Tour to nie jest jedyna auto do którego pasuje LPG. Nikt nie chce jechać na tor i tym się ścigać. Komuś podoba się sylwetka ale nie podoba się łatanie dziury budżetowej z kieszeni podatników czy plan premii zarządu Orlenu więc montuje gaz. Kiedyś też naiwnie myślałem, że LPG to największe zło świata a potem proza życia sprowadziła mnie na ziemie. Faktem jest niezaprzeczalnym, że do niektórych aut gaz pasuje bardziej do niektórych mniej ale nie mnie to oceniać.

Nie porównuj Suv-a czy limuzyny do samochodu sportowego. Tu chodzi o dwie zupełnie różne rzeczy.  Samochód sportowy został stworzony w jednym celu, żeby agresywnie i szybko jeździć. Nie po to,  żeby nim komfortowo podróżowała rodzina z bagażami i nie po to, aby był ekonomicznym  autem do codziennego użytku. Auta sportowe kupują koneserzy, którzy na co dzień jeżdżą normalnymi samochodami. Samochód sportowy, to jest z reguły drugi albo nawet trzeci samochód w domu. Ten co kupuje Ferrari, Porsche, czy nawet Celice, robi to w jednym celu - aby szybko jeździć. Auta te dają bowiem coś, czego nie da ci żaden Suv czy limuzyna, a zrozumie to tylko ten, kto jeździł sportowym samochodem. Jak można patrząc na sportowe auto widzieć w nim tylko obudowę? Prawdziwa moc i piękno tkwi pod maską, ale dla wielu ludzi jest to trudne do pojęcia. To tak, jakby podciąć ptakowi skrzydła, zewnętrznie nadal pozostanie ptakiem, ale bardzo upośledzonym.
Nie mam nic przeciwko montowaniu gazu do aut miejskich, czy codziennego użytku, ale uważam, że są granice, których przekroczenie jest czymś całkowicie absurdalnym.

W pełni się z Tobą zgadzam. Ludziska w tym dzikim kraju nie mają szacunku do niczego. Kupi taki sportową brykę, wmontuje gaz i udaje nadzianego cwaniaka. Ci mniej kumaci, to potrafią się w pas kłaniać, ale ja to bym takiemu normalnie w gębę napluł. Szlak mnie trafia na to polskie buractwo, jak chce mieć sportowe auto na gazie, to niech sobie kupi Focusa i spojler dorobi.

Ja nie bronię tych ludzi ja ich próbuje zrozumieć. Śmieszą mnie takie akcje gdzie w "sportowym bolidzie" ktoś wyłożył 500 zł na ledy a jeździ na łysych oponach. Z drugiej strony prawie 20 letnia Mazdę 323, Opel Calibrę czy nawet Celicę trudno uznać za auto dla kolekcjonera czy konesera bo ani to nie ma powalających na kolana osiągów, ani to nie daję prestiżu (bo stosunkowo stare i zazwyczaj mocno latane) ani to youngtimer w końcu nie jest to żaden klasyk. Oczywiście auto które jest zadbane i zachowane w oryginale (o to bardzo trudno w tym kraju) przedstawia jakąś wartość ale może bez przesady. Kolejna sprawa to Porschawek czy Ferrari w to bym nie mieszał bo to inna liga i tam za zamontowanie gazu powinna być kara publicznej chłosty i tatuaż na czole: "jestem debilem, kopnij mnie w dupę"- najlepiej jeszcze z błędami ortograficznymi, żeby w pełni oddać ogrom "inteligencji" montującego. 

P.S. Limuzyna to nie jest auto do jazdy z rodziną lub codzienne dojazdy do pracy do tego są Vany, Combi, małe auta miejskie itp limuzyna to auto reprezentacyjne i LPG w limuzynie to taka sama wiocha ja w sportowych autach. SUVy to bulwarówki którymi można pochwalić się podjeżdżając do kafejki na deptaku. W takim samochodzie korek wlewu LPG w zderzaku to jakieś -20 do lasu i +20 do buractwa.

Kolega Jacek napisał wyżej, że samochód sportowy to auto do szybkiej jazdy i w tym celu został stworzony. Jak się zaczniemy rozwodzić nad tym czy Mazda albo Celica  z racji wieku mają jakąś wartość to popadniemy w absurdy.  Auto sportowe kupuje się po to, żeby cieszyć się szybką i dynamiczną jazdą i nie jest ważne czy Celica robi 7 czy 9s do 100. Jak ktos kupuje sportowy samochód i wkłada do niego gaz to ma nierówno pod sufitem.
Widzę, że próbujesz rozgraniczać auta sportowe na te, co mogą mieć gaz i te co są na ten gaz za dobre. Dla mnie takie rozumowanie jest idiotyczne...

Ja uważam, że LPG to najlepiej pasuje go Golfa III, Skody Fabii, Renault Scenica, Forda Mondeo, Audi A4 itp. Dla mnie zakup samochodu sportowego w kraju gdzie nie ma autostrad a jak są to mają debilne ograniczenia prędkości i bramki co 100 km; gdzie jest jeden tor i nie jest on torem z prawdziwego zdarzenia; gdzie droga krajowa co 10 km przebiega przez teren zabudowany i jest w nim ograniczenie prędkości do 50km/h lub mniej; gdzie głównym zadaniem służb mundurowych jest ściganie kierowców za przekraczanie prędkości; gdzie kurs prawa jazdy ograniczał się do wykucia na pamięć odpowiedzi z testów a część praktyczna do zapamiętania o ile trzeba skręcić kierownice jak się minie lusterkiem jeden słupek, żeby się nie wpierdolić w drugi; gdzie na drogach co roku ginie małe miasto i ten wynik plasuje nas w ścisłej czołówce europejskiej oraz daje wysokie miejsce w światowej jest delikatnie mówiąc nieco chybiony. Jeżeli chodzi o mnie jeśli przyjdzie dzień, że unia europejska zabroni sprzedaży samochodów mających więcej jak 100kW (był już taki projekt) to jakoś tak nie będę płakał. Z drugiej strony jeśli ktoś chce zagazować Ferrari to spoko. Jego kasa, jego problem. Dla mnie większym zmartwieniem jest nastoletni debil w Celice zapierdalający przez miasto 150km/k bo on chce jechać szybko i dynamicznie czy podstarzały playboy skaczący z pasa na pas i zajeżdżający mi drogę w swoim BMW Z4 bo oni są dla mnie i moich bliskich zagrożeniem i takiemu powinno urwać się jaja a nie temu kto zagazował sobie Prelude żeby jeździć taniej.

Gdyby każdy myślał tak jak ty, to nikt by nie siadł za kółko. Wszystko jest dla ludzi samochody sportowe też. W Polsce są jeszcze miejsca gdzie można szybko i bezpiecznie jeździć. W okolicach Wrocławia gdzie mieszkam są fajne i bezpieczne drogi żeby trochę pośmigać. Wszystko z głową, bo najważniejsze jest bezpieczeństwo.

SUV na auto rodzinne nadaje się doskonale. Jest duży, bezpieczny, ma przestronne wnętrze i pakowny bagażnik. Nie każdy kto kupuje SUV myśli tylko o tym, żeby się pochwalić. Są ludzie, którzy cenią sobie bezpieczeństwo i jakość podróżowania. Limuzyna to auto reprezentacyjne, co nie oznacza, że jeździ nim tylko Komorowski i Tusk. Zupełnie nie rozumiem dlaczego Audi A8 nie może być fajnym samochodem, w którym komfortowo i bezpiecznie podróżuje rodzina? Ty uważasz, że na rodzinne auto nadaje się Toyota Yaris, Punto albo Van. Nie każdy w tym kraju kupuje limuzynę czy SUVa żeby się pokazać kupując kawę w McDonaldzie