Opinie są bardzo podzielone, jedni sobie chwalą, a inni krytykują. Ja nawet taki przypadek słyszałem, że po wlaniu takiego specyfiku koleś musiał dzwonic po lawetę. Sam nigdy nie stosowałem, a jak kiedyś rozmawiałem z mechanikiem to sie dość krzywił i mówił, że lepiej raz na jakiś czas przeczyścić układ. Podobno takie uszlachetniacze działają, ja się je stosuje w małych ilościch i na długich trasach. Nie wiem ile w tym prawdy, ja zawsze tankuje lepsze paliwo i tyle.

Problem polega na tym, że wiele osób kupuje uszlachetniacze nieodpowiednie do ich auta. Stąd mogą pochodzić problemy z pracą silnika itp.  Inna sprawa,że  nigdy do końca nie ma pewności jak zareaguje auto na taki środek, bo silniki są różne.  Moja rada jest taka, żeby unikać jak ognia uniwersalnych uszlachetniaczy, które można stosować do benzyny i diesla, bo prawdopodobieństwo wystąpienia usterek jest bardzo duże. Najlepiej kupować środek do konkretnego silnika.  Tak jak pisał kolega wyżej, sa zwolennicy, jak i przeciwnicy uszlachetniaczy. Znam właścicieli dieslów, którzy walczyli z zatkanymi wtryskiwaczami i takie środki bardzo im pomogły. Generalnie byłbym ostrożny z takimi środkami i lał niewielkie ilości(choć przepis mówi cos innego)  Chyba najbezpieczniejszym rozwiązaniem jest lanie dobrej jakości benzyny, które zawiera takie uszlachetniacze.

kiedys rozmawiałem z gosciem, który handluje takimi srodkami i mi powiedział, że jak masz stare auto z dużym przebiegiem to żeby takich uszlachetniaczy nie lac, bo silnik padnie. On sam mówił, że ma diesla z przebiegiem 200tys i nigdy tego nie uzywał, bo nie chce zaszkodzić.

ja używam uszlachetniacza Kleen Flo już od ponad roku i jestem bardzo zadowolony. Silnik pracuje jak ta lala, a do tego zużycie paliwa spadło o ok 15%

Koleś też zachwala ten specyfik (dziwne, żeby tego nie robił ale co tam...). Trochę martwi mnie wpis, że producent nie ponosi odpowiedzialności za uszkodzenia powstałe w wyniku niewłaściwego stosowania środka. Jak dla nie to nie brzmi jak dupochron ale jak furtka w razie procesu. Jedna, sprawa mnie tylko martwi. Koleś który mi to dał powiedział coś takiego. Nie stosuj tego z chu...wym paliwem i w czasie dużych mrozów. Chodzi o to, że środek wiąże wodę i zamienia ją w żel. Jak jest tego dużo to może być nie wesoło.

Ja to bym się bał lać takiego syfu do zbiornika bo nigdy nie wiadomo jak zareaguje z naszym wspaniałym paliwem. Piszecie, że lepiej jest lać dobre paliwo. W sumie racja tylko gdzie je znaleźć. Kiedyś czytałem artykuł na temat paliwa. Podobno w naszym kraju jest tylko dwóch dostawców (nazw aż boję się wymieniać ale chyba każdy wie o kogo chodzi...) Nie ważne gdzie tankujesz i tak dostajesz praktycznie to samo paliwo. Tamtej zimy kiedy na mróz dochodził do -22 stopni kolega do swojej ciężarówki zalał uszlachetnionego paliwa zimowego prosto z dystrybutora. Samochód stał 4 dni (pauza) i po tych czterech dniach i dwugodzinnej walce o uruchomienie, samochód pojechał do serwisu a właściwie został zaholowany. Diagnoza: parafina oraz inne substancje zrobiły z ropy galaretkę. Koleś który zajmował się tym samochodem stwierdził, że dolanie do baku środka który rzekomo miał pomóc w odpaleniu doprowadziło do tego, że usterka była jeszcze poważniejsza. O ile dobrze zrozumiałem to cały syf został pociągnięty dalej a nie osiadł na filtrze jak przewidział to producent.

ja też odradzam takie specyfiki, jak silnik nie przyzwyczajony do takich rzeczy, to można więcej zaszkodzić niż pomóc. Ja zawsze tankuje na dobrych stacjach, a nie tam jakiś podrzędnych u Pana Wiesia czy Zygmusia, bo tam to dopiero chryje się odstawia.

Ja dla mnie to wyciąganie pieniędzy od naiwnych kierowców. Z ciekawości kilka razy zastosowałem taki preparat i nie zauważyłem absolutnie żadnej różnicy. Być może gdyby non stop lać wiadrami takie środki miało by to jakieś znaczenie. O ile pamiętam to buteleczka 150 ml miała iść na 50l paliwa. Nie wiem jakim cudem miało by to zadziałać przy jednokrotnym zastosowaniu. Jak dla mnie lanie tego ciągle do baku to tylko proszenie się o problemy i pakowanie się w niepotrzebne wydatki.

przy jednokrotnym zastosowaniu, to nic nie zadziała, trzeba jak było wyżej napisane używać regularnie przez kilka miesięcy. Oczywiście o kosztach lepiej nie mówić. Z drugiej strony, to jaka jest pewność, że ja tankujesz lepszą benzynę to dostajesz to, za co płacisz? Tam możne być wszystko. Przy naszych cenach, to mało kogo stać. Porażka i tyle