- Index
- » Users
- » Żółw
- » Profile
Posts
Z awaryjność Fiatów to jakieś nieporozumienie. Blachy Fiaty mają słabą i to jest fakt. Jeśli chodzi o mechanikę to auto psuje się raczej rzadko. Niestety jak się już zepsuje to na całego. Renaulty czy Peugeoty borykają się z masą drobnych usterek elektrycznych. A w Fiacie i Alfie jak coś pieprzenie to aż w pięty idzie. Co do Skody to nie jest tak różowo jak wszyscy mówią. Te samochody też się psują. Roomster to stosunkowo młody samochód. Z ocenami poczekajmy parę lat.
Z tego co piszesz to reset nic nie da. Zegarek chodzi za szybko i resetując go uzyskasz to samo co po ponownym ustawieniu.
Przyczyna takiego stanu rzeczy jest wiele ale ja bym obstawiał na wadę samego zegarka. Kolega przerabiał temat w innym samochodzie. Jak fura była jeszcze na gwarancji to odkrył, że u niego minut to 78 sekund. Był z tym w ASO ale olali temat jako nieistotny. Po gwarancji walczył z tym zegarkiem przez pewien czas aż w końcu wymienił na taki ze szrotu i zapomniał o problemie.
Dużo osób narzeka też na Passaty i A4 ale nie zmienia to fakty, że są one najpopularniejszymi samochodami na rynku. Ja znając grupę Fiata w pierwszej kolejności przyjrzałbym się progom. Jeśli ktoś dbał o to auto to o silnik nie musisz się martwić. Zwróć uwagę na elektrykę bo to też różnie bywa. Ze spalaniem nie jest najgorzej, choć zawsze może być lepiej.
Ja podejrzewam, że wynajął ale i tak było ich za mało lub byli za słabi. Biorąc pod uwagę fakt, iż jedna głupia ekspertyza w najprostszych sprawach, to wydatek rzędu 500-800zł, to raczej marne szanse na wygraną. W polskim sądzie wystarczy, że firma weźmie cię na przetrzymanie i sam się "wykrwawisz". Tak duża firma jak Mercedes może sobie pozwolić na odciąganie w czasie, zarówno samych rozpraw jak i wydanie wyroku.
Jeśli chodzi o samego Opla to chyba ze rdza musiał wyjść już z fabryki. W dwa lata korazja raczej się nie rozwinie. Pamiętam jak byłem na wycieczce po FSO. Tam blachy leżały na zewnątrz i czekały na użycie. Kupując Poloneza albo Nexię rdze miałeś wliczoną w cenę. Może Opel ma te same standardy.
W pierwszej kolejności odepnij akumulator w ten sposób zapobiegniesz błędom komputera. Potem zacznij po kolei rozbierać elementy aż do uzyskania oczekiwanego efektu. Moja rada jest taka: podepnij sobie miernik (dostępne są teraz takie fajne kable z zaciskami) i sprawdzaj przejścia. Nie musisz wtedy mieć podłączonego akumulatora więc poduszka jest bezpieczna. Jeśli jednak się boisz to jeźdź do mechanika. Oni na co dzień dłubią w takich delikatnych podzespołach więc ich to nie przeraża.
Z tymi wałkami w Alfie jest tak jak z wybuchającymi poduszkami w Fordach. Zdarzyło się dwa razy, poszło w świat i teraz wszyscy biorą to za standard. Znam wiele Alf z silnikiem 2.0TS i o takim uszkodzeniu słyszałem raz i to od Ciebie tu. Faktem jest, że rozrząd w Alfach to nie jest wzór do naśladowania ale tragedii też nie ma. Wałki w Alfach zużywają się tak samo jak w każdym innym samochodzie.
Producent o tym wspomina tylko trzeba wiedzieć w którym miejscu. Chyba nie sądzisz, że jak pójdziesz do salonu i zapytasz o diesla którym będziesz robił 5km dziennie to sprzedawca zacznie opowiadać Ci o wadach takiego wyboru. On delikatnie zasugeruje Ci rozważenie zakupu benzyny ale w życiu nie powie, żebyś nie kupował diesla. Dogmatem efektywnego handlowca jest unikać rozmowy o słabych punktach. Nie ważne czy sprzedajesz auta luksusowe czy sprzedajesz przez telefon papier ścierny do podcierania dupy. Zawsze unikasz rozmowy która sprzedawany produkt stawia w złym świetle. To, że chcesz dla kupującego lepiej nie ma znaczenia. Gość może być tak zafiksowany na diesla, że jak mu go obrzydzisz to nie kupi żadnego samochodu lub co gorsza kupi u konkurencji która skrupułów mieć nie będzie.
Czytałem kiedyś zalecenia producentów i w przypadku wielu aut z ropniakiem jest napisane, żeby co jakiś czas przegonić furę na wyższych obrotach na dłuższym dystansie.
W Alfach takie cuda często się zdarzają. Jak już będziesz u specjalisty to poproś go żeby sprawdził, czy nikt nie grzebał w alarmie (o ile taki posiadasz w tym aucie). Są takie alarmy gdzie kluczyk daje wyłącznie możliwość otworzenia drzwi. Do uruchomienia potrzebny jest pilot. To jest jedno z zabezpieczeń przeciwkradzieżowych. Kluczyk łatwo jest podrobić a pilota podobno trudniej.
Przez wiele lat jeździłem Peugeotem i mając moje doświadczenie muszę stwierdzić, że głupoty piszecie. Elektronika to bolączka Citroenów, elektryka Renaulta a Peugeot cierpi z powodu kiepskich zawieszeń. Silniki trzymają olej i są stosunkowo bezawaryjne. O uszkodzeniach skrzyni nie słyszałem nigdy, za to zawieszenie leci praktycznie co roku. Jest to moja subiektywna ocena poparta pięcioma latami użytkowania różnych Peugeotów.
- Index
- » Users
- » Żółw
- » Profile